Piekarnia bogów

Spacerując po ulicach Wuhan natknąłem się na małą niespodziankę. Znalazłem budynek, który wygląda jak kościół, jednak w środku mieście się piekarnia i sklep z wypiekami „Crown Bakery”. Od razu po wejściu do piekarni po prawej stronie widać drzwi z wielkim szklanym krzyżem, prawdopodobnie wejście na zakrystię. Wewnątrz stoją stoiska z wypiekami oraz krzesła i stoły dla gości. Na ścianach wisi sporo obrazów o tematyce religijnej oraz są trzy witraże. Niestety witraże są słabo oświetlone i ciężko rozpoznać, które wydarzenia przedstawiają. Na jednym z nich prawdopodobnie jest Ostatnia Wieczerza oraz fragmenty drogi krzyżowej. Kościółek zbudowany jest na planie krzyża, ma również tzw. chór, czyli miejsce gdzie zazwyczaj można znaleźć organy. Niestety jeśli istniały to nie został po nich żaden ślad. Wejście na górę jest zabronione, ale jeśli jest się cicho (jak ryba!) i ma się trochę szczęścia, to można zajrzeć również i tam (zdjęcie z witrażem w kształcie krzyża zrobione właśnie tam).

[slickr-flickr tag=”methodist-church”]
Czytaj dalej

Dzieciaki kontra klub Uniwersytetu w Wuhan

Obecnie trwa Festiwal Sakury w Wuhan i najpiękniejsze i najsłynniejsze drzewa sakury znajdują na terenie kampusu uniwersyteckiego. Z tej okazji w tę sobotę klubowicze Uniwersytetu Wuhańskiego (Wuhan University) gościli dzieci ze szkoły innego gracza pro uczącego w Wuhan. Jest to ten pro, którego spotkałem podczas rozgrywek w trakcie spotkania noworocznego. Na spotkanie przybyło około dwadzieścia dzieciaków z rodzicami.

Czytaj dalej

WAT kontra WHU 1:0

Wspominałem kilka wpisów temu, że zostałem zaproszony do klubu go na Uniwersytet w Wuhan. W ostatnią sobotę wybrałem się tam po raz pierwszy. Klub liczy około 30 graczy, ale obecnych było może 15 osób. Miejsce spotkań to Wydział Zarządzania i Ekonomii, ale klub nie ma swojego pomieszczenia, grają w sali komputerowej. Siła graczy jest różna, jeden z najsilniejszych graczy, który skończył już studia i został nauczycielem angielskiego jest na tyle silny, że grając czarnymi przeciwko mojemu nauczycielowi ma duże szanse na wygraną. Jest też sporo graczy o sile 7-8 dan tygem. Jest się od kogo uczyć!

Czytaj dalej

Skutek i przyczyna

Dziś temat będzie zupełnie niezwiązany z grą go ani wizyta w Chinach, będzie to owoc moich nocnych przemyśleń.

Czy może istnieć najpierw skutek a potem przyczyna? Nasze naturalne pojmowanie świata zakłada, że każdy skutek jest poprzedzany przez przyczynę. Tak jesteśmy uczeni w szkołach, tak wskazuje nam otaczający świat. Czy da się zatem znaleźć sytuację, w której dzieje się na odwrót?

Czytaj dalej

Polska w najnowszym World of Weiqi

Dziś w szkole natknąłem się na wzmiankę o Europejskim Kongresie Go w Polsce w najnowszym wydaniu World of Weiqi.

[slickr-flickr tag=”egc_world_of_weiqi”]

Jeśli ktoś potrafi to może poczytać również ten artykuł o naszym kongresie. Google translate radzi sobie z nim średnio.

A tu artykuł o „Polskim Style” gry w go. Oczywiście zasłynęliśmy dzięki Fiszowi i jego otwarciach na Mistrzostwach Świata Amatorów.

Wizyta w szpitalu

Jakieś trzy tygodnie w niewyjaśniony sposób pojawiło się na moim piszczelu stłuczenie (nie, nie byłem pijany). Nic groźnego, po prostu trochę zdartej skóry i siniak. Niestety mała ranka po 3 tygodniach wcale nie zagoiła się a zaczęła wyglądać coraz gorzej i paprać się, więc postanowiłem udać się dziś do lekarza, aby zerknął na to swoim skośnym okiem.

Czytaj dalej

Ciepło, cieplej, gorąco! – Sanya

Na przełomie lutego i marca zmarznięty i zmęczony pogodą w Wuhan postanowiłem poczuć się jak ptak i polecieć na południe. Wybraliśmy z Zen miasto Sanya na południu Chin na wyspie Hainan, ze względu na piękną pogodę (25-30 stopni C), obecność morza i plaż.

[slickr-flickr tag=”sanya_tickets”]

Po przylocie czas na pierwszy posiłek! Tradycyjny makaron ryżowy z „czymś”, czyli warzywa, orzeszki ziemne, zioła, grzyby i odrobina mięsa. W mojej misce znalazłem również coś, co smakowało i wyglądem przypominało ogórki kiszone, więc zupa smakowała jak ogórkowa :) Ciekawostka: żeby handlarz nie musiał myć misek, co jest stratą czasu i może być problematyczne z powodu braku bieżącej wody, często na ulicznych straganach dostaje się właśnie miskę owiniętą foliową torebką. Sprytne?

[slickr-flickr tag=”sanya_first-meal”]
Czytaj dalej