Skutek i przyczyna

Dziś temat będzie zupełnie niezwiązany z grą go ani wizyta w Chinach, będzie to owoc moich nocnych przemyśleń.

Czy może istnieć najpierw skutek a potem przyczyna? Nasze naturalne pojmowanie świata zakłada, że każdy skutek jest poprzedzany przez przyczynę. Tak jesteśmy uczeni w szkołach, tak wskazuje nam otaczający świat. Czy da się zatem znaleźć sytuację, w której dzieje się na odwrót?

Istotną sprawą jest pojęcie prawdy i jej zmienności. Dla wszystkich oczywistym jest, że fakty są niezmienne. Wydarzenia przeszłe są już dokonane i nic się w nich nie zmieni (pomijam tu wszystkie teorie dotyczące podróżowania w czasie, wybaczcie miłośnicy „Powrotu do przeszłości”). Informacja o tych wydarzeniach jest przenoszona zarówno w naszej pamięci, nagraniach, tekstach, obrazach czy ciągach przyczynowo skutkowych. Te nośniki nie są jednak perfekcyjne.

Sprawa jest prosta z tekstami i nagraniami. Teksty, choć wizualnie mało zmienne, zmieniają znaczenie w zależności od czytającego i interpretującego ich człowieka. Prostym przykładem może być Biblia chrześcijańska, która zmieniała się na przestrzeni lat i różne fragmenty były tłumaczone i interpretowane inaczej, w zależności od ówczesnych światów.

Nagrania również zmieniają się, nośniki nie są idealne. Nawet jeśli zapiszemy obraz czy dźwięk cyfrowo i dodamy redundantne informacje (np. suma kontrolna) aby sprawdzić, czy nie powstały żadne zmiany w kopii względem oryginału, nadal istnieje prawdopodobieństwo (choć znikome), że błąd wkradnie się zarówno do informacji jak i jej sumy kontrolnej. Obrazy bledną i płowieją. Jak wyglądały wcześniej? Możemy czerpać tylko wiedzę o tym procesie na podstawie stanu naszej aktualnej wiedzy. A co jeśli przyleciał kosmita i zrobił 20 tys. zdjęć z fleszem i obraz wyblakł?

Ciągi przyczynowo-skutkowe we wszechświecie istnieją i wielu fizyków twierdziło, że gdyby znać położenie, wektory ruchu oraz prędkości wszystkich cząstek można by dokładnie określić zarówno przyszłość jak i przeszłość. Niestety pan Heisenberg przystopował ich zapędy i odkrył, że takie jednoczesne określenie położenia i prędkości dla cząsteczek nie jest możliwe. Nawet gdyby takowe było możliwym, nie byłoby to wykonywalne dla wszystkich cząsteczek (a więc również dla aparatury mierniczej).

To co pamiętamy ulega ciągłej przemianie. Nasze wspomnienia z dzieciństwa odtwarzane przez lata otrzymują nowe elementy, zapominamy twarze, zmieniamy je na inne, dopowiadamy sobie fragmenty, wreszcie po latach część z tych wspomnień może być elementami snów, które śniliśmy, a które nasza pamięć połączyła. Nie jesteśmy już w stanie przypomnieć sobie dokładnie ani co się wydarzyło, ani kto brał w tych wydarzeniach udział. Ale co najważniejsze – nie pamiętamy części naszych emocji i rozumowania, nie pamiętamy przyczyn naszych czynów. Skoro nie pamiętamy naszych myśli i nie znamy przyczyn, nie ma też żadnych innych materialnych nośników tej informacji oraz osób, które znały nasze myśli, podczas przypominania sobie przeszłości musimy ekstrapolować nasz aktualny sposób myślenia do czasów wcześniejszych. W ten sposób próbujemy tworzyć przyczynę skutków, które są znane (pamiętane, nagrane, etc.).

Jednym z przykładów jesteśmy my sami, którzy jako dziecko zrobiliśmy coś złego i skłamaliśmy rodzicom, na temat na temat naszych motywów (w skrócie: chciałem dobrze, a wyszło o tak). Kłamstwo powtórzyliśmy kilkukrotnie, potem rodzeństwu, później przy imieninowym obiedzie, a potem po miesiącach czy latach opowiadaliśmy znajomym. Zawsze jednak kłamaliśmy innym na ten temat, bo prawda była wstydliwa (postępowanie według zasady mniejszego wstydu). W ten sposób po latach sami już nie pamiętamy naszych prawdziwych motywów i wierzymy, że właśnie te skłamane były prawdą. Okłamaliśmy samych siebie. Skłamaliśmy samych siebie. Stworzyliśmy inne przyczyny?

Podobna sytuacja dotyczy wielu dziedzin nauki: archeologia, religioznawstwo, nawet biologia. Jak zbadać nowo odkryte szczątki nieznanego zwierzęcia? Czy szczątki te należą do zdeformowanego osobnika znanego gatunku, czy może jest to całkiem nowy gatunek? Jakie wierzenia mieli Słowianie? Które elementy zapożyczyli z innych religii, a które są trawestacją realnych wydarzeń? Czy ludzie pochodzą od małp? Te wszystkie pytania pozostają bez jasnej odpowiedzi, istnieją tylko teorie, które próbują nam na nie odpowiedzieć. Teorie te zaś powstają w różnych czasach i są przyjmowane bądź odrzucane na podstawie aktualnego stanu wiedzy, przesądów, religii i przekonań badaczy. Czy zatem nie tworzymy przyczyn na podstawie skutków?

Oczywiście przyjmując określone wydarzenia jako przyczyny innych wydarzeń nie zmieniamy przeszłości. Jeśli nie ma natomiast żadnych innych sposobów na ustalenie prawdy i wszyscy przyjmą jedną wersję wydarzeń, to czy staje się ona prawdą?

2 myśli nt. „Skutek i przyczyna

  1. Coś mi się kojarzy, że Hawking nie wykluczał, że czas należy mierzyć w liczbach nie tylko rzeczywistych ale nawet zespolonych. Być może to by nieco zaburzało logikę „przyczyna-skutek”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>