Rozrywki zjadaczy ryżu

W ostatnim tygodniu miałem okazję uczestniczyć w kilku spotkaniach towarzyskich związanych z Nowym Rokiem i poznałem przy okazji „ichniejsze” rozrywki. Co zajmuje czas chińczykom gdy nie pracują i nie śpią?

  1. Wspólne posiłki – Chińczycy uwielbiają jeść i są zakochani w swojej kuchni. Chiny są na tyle rozległe, że każdy region ma swoją specyficzną kuchnię (nie tylko kilka potraw), więc nie ma mowy o byciu znudzonym jedzeniem ciągle tego samego. Wuhańczycy znani są z bardzo ostrej kuchni. Na przykład mój nauczyciel gdy przygotowuje sobie sos z dodatkiem wasabi do ~3 łyżek sosu dodaje prawie trzy razy tyle pasty wasabi ile nakładamy pasty do zębów na szczoteczkę. A wasabi tu różni się mocno od tego, które do tej pory kupowałem w Polsce. Kilka mm3 tego wasabi całkowicie oczyszcza zatoki i poci oczy. W efekcie mój nauczyciel podczas takiego posiłku przybiera kolor stroju Mikołaja, płacze, smarka i krzyczy „guofen – overplay” (overplay – ang. przesadzone zagranie). Jest przy tym prawie tak zabawny jak podczas tłumaczenia mi, że właśnie jemy baraninę – tak, zawsze jest „yang rou, mee mee” (jang rou – chin. baranina)

  2. Karaoke – jedna z najbardziej popularnych rozrywek wśród młodych Chińczyków. Miałem już okazję uczestniczyć i wykazać się talentem wokalnym. Prawdopodobnie był to mój ostatni występ i więcej mnie nigdzie nie wpuszczą. Okazało się, że piosenki, które wydają się proste i słucha się ich na okrągło, wcale nie są tak proste do zaśpiewania (np. Sting – Shape of my heart). Bary karaoke wyglądają inaczej niż te, które znamy w Polsce. Przede wszystkim nie ma jednej sceny, na której popisują się swoimi możliwościami i brakami pijani uczestnicy, są za to niewielkie pokoje (ok. 20m2) z małą sceną, ekranami wyświetlającymi teledysk i napisy oraz oczywiście coś do siedzenia, czyli najczęściej sofa w kształcie podkowy. A co z wyborem piosenek? Wybór jest duży, jeśli się potrafi śpiewać po chińsku lub rapować. Wśród wykonawców anglojęzycznych przeważają gwiazdy hip-hop lub hip-pop. Można znaleźć również utwory, które da się zaśpiewać, ale nie ma ich wiele.

  3. Bilard – kluby ze stołami do bilarda są dość powszechne i mocno oblegane. W klubach można znaleźć różne rodzaje stołów i zawodników o różnych stopniach umiejętności. Z widocznych różnic między Chinami i Polską to brak piwa przy stołach w Chinach, częściej widuję zieloną herbatą lub napoje typu coca-cola.

  4. Kluby z grami wideo – miejsca te można znaleźć w dużej części galerii handlowych. Jest mnóstwo automatów do tłuczenia się (Tekken, Dragon Ball etc.), są wyścigi samochodowe, strzelanki, maty DDR, elektroniczne perkusje i mnóstwo innych gier. Co ciekawe są tam też gry polegające na łowieniu ryb za pomocą joisticków i przy stole zawsze siedzi kilku smutnych milczących panów, którzy całymi dniami grają w to zarobkowo. Kolejna ciekawostka to liczba gapiów podczas gier na matach DDR. Widziałem nawet kilkanaście jeśli nie więcej osób przyglądających się rozgrywkom, a zawodnicy nie byli na tyle nieźli, żeby było warto ich oglądać.

  5. Mahjong i gry karciane – dwie najpopularniejsze rozrywki ludzi starszych. W parkach można zobaczyć bardzo wiele osób grających w karty, mahjonga na ulicy spotkać również nietrudno. Oczywiście zawsze gra się na pieniądze, nawet jeśli są to małe kwoty. Miałem okazję grać zarówno w mahjonga jak i w karty i wróciłem trochę z trochę lżejszym portfelem. Gra karciana była jakąś upośledzoną wersją pokera z trzema kartami, które każdy otrzymywał na początku i cała rozgrywka polegała na licytacji, nie były dokładane żadne nowe karty. Trochę nudne 😐

  6. Kluby nietaneczne – kluby i bary nie są tu bardzo popularne, ale też się nie dziwię. Odwiedziłem kilka z nich i moje wrażenie nie jest najlepsze. Bary są zdecydowanie zachodnie, ale często muzyka, nawet jeśli dobra, puszczana jest bardzo głośno co bardzo utrudnia rozmowy. Nie byłby to problem gdyby był parkiet i można by było poszaleć. Do tej pory znalazłem tylko jeden klub z parkietem, VOX – jest całkiem niezły. Minusem w pubuch jest słabe piwo, szczególnie rozwodnione chińskie piwo z nalewaka, ale rekompensuje tania whisky.


    Kluby muzyczne są moim zdaniem porażką na całej linii. Chińczycy łączą przestrzeń w całości wypełnioną stolikami, nawet sofami, z naprawdę dobrą muzyką. Szczerze mówiąc wolałbym spokojną muzykę do posiedzenia, albo przestrzeń do tańczenia. A tak człowiek się rwie na parkiet, a tu nie ma nawet paru metrów kwadratowych wolnych. Niewątpliwym plusem są tu drinki i przekąski, niestety płaci się za nie słono. Ostatnio wyjście ze znajomymi w ok. 10 osób pochłonęło ponad 4000 yuanów i niestety mało można było negocjować, bo zamawiało kilka osób dla wszystkich, a płaciliśmy wszyscy… Co więc robią Chińczycy w takich klubach? Ano grają w pijackie gry, czyli m.in. kości. Zasady były takie: mamy trzy szklanki na początku wypełnione drinkami do połowy i po kolei rzucamy dwiema kościami. Jeśli wypadnie 7 – możemy dolać drinki do dowolnej szklanki i rzucamy jeszcze raz. Jeśli wypadnie 8 – musimy wypić połowę ze wszystkich szklanek, dolewamy ile chcemy i rzucamy raz jeszcze. Jeśli wypadnie 9 – pijemy wszystko, uzupełniamy wedle życzenia zawartość szklanek i rzucamy raz jeszcze. Jeśli wypadnie dublet (dwie takie same wartości na obu kościach) następuje zmiana kierunku kolejki. Graliśmy też w papier, nożyce, kamień (bez Spocka i jaszczurki) aby skompletować drużynę i pić z przeciwnikami, oraz w przekazywanie przekąsek ustami. Gra się rozkręciła po zmianie kawałków ogórka i arbuza na orzeszki ziemne. Tak czy inaczej, wygląda to jak zabawa z wczesnych lat szkolnych.

  7. Sport – Chińczycy zawdzięczają swoją sylwetkę nie tylko dobrym genom i innej diecie. Chińczycy przede wszystkim się dużo ruszają i to nawet żwawo w wieku dość zaawansowanym. Na zdjęciach Vadim gra z panem starszym od niego o prawie 50 lat. Może i starszy pan był wolniejszy, ale niewiele 😉 Każdego dnia można zobaczyć ludzi, szczególnie starszych, w parkach i placach gdzie zamontowane są urządzenia do treningu. Więc kobiety zamiast siedzieć na ławce i plotkować siedzą sobie na takich śmiesznych wehikułach i ruszają się rozmawiając. To jak bardzo elastyczni są widać też na jednym ze zdjęć. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek widział mężczyznę na żywo zdolnego podnieść nogę tak wysoko.

    [slickr-flickr tag=”pingpong”]

  8. Weiqi – choć nie udało mi się nigdy spotkać na ulicy czy w parku ludzi grających w go, to nie jest kłopotem znaleźć ludzi, którzy coś o grze słyszeli albo grali kiedyś. Do tej pory miałem okazję poznać kilku pro, zostałem zaproszony na spotkania klubu uniwersyteckiego (pierwsze spotkanie przede mną) oraz… do znajomych nauczyciela na noworoczne spotkanie przy weiqi. Było super, graliśmy cały dzień. Zawodnicy byli silni, było dwóch graczy pro, mój nauczyciel 7p oraz inny 4p, którego można było oglądać zarówno na żywo jak i w telewizji, bo właśnie był wyświetlany jeden z jego wykładów o grze handicapowej na 5 kamieniach. Było także kilku silnych graczy, w tym dwóch 5 lub 6 dan chińskie. Udało mi się wygrać tylko jedną grę, w jednej się totalnie skompromitowałem grając drabinkę przez całą planszę, które oczywiście nie działała. Podczas całego dnia w telewizji można było oglądać komentarze do partii pro oraz wykłady dla początkujących. Wykłady dla dzieci były prowadzone przez tego samego człowieka, który gościł w tym roku na Europejskim Kongresie Go w Polsce (a imienia i nazwiska oczywiście nie pamiętam). Pamiętam, że pracuje w Fundacji Inga i przedstawiał swoją nowatorską metodę uczenia dzieci opartą na koncepcji ryb i sieci, linii przerywanych i normalnych. Nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł czegoś do narzekania, więc muszę przyznać, że ilość wypalonych paczek papierosów przekroczyła 8, a było zimno i wszystkie okna były pozamykane. To nie było przyjemne.

    Wybaczcie za jakość zdjęć, robione skarpetką.

  9. [slickr-flickr tag=”newyearsweiqimeeting”]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>