Przelot

Sprawa samej podróży do Chin jest w zasadzie prosta, ale jeśli ktoś nie podróżował do tej pory do Azji (tak jak ja) może mieć wątpliwości. W zasadzie nie ma się czego obawiać. Na starcie na Okęciu w Warszawie mieliśmy około godzinne opóźnienie w boardingu, na szczęście wiatr był sprzyjający i lot był szybszy niż zakładano. Udało mi się podróżować nowym dreamlinerem LOTu i było całkiem przyjemnie. Jedzenie spoko, panel z rozrywkami przed siedzeniem też się sprawdził, spanie w fotelu standardowo niewygodne. Co interesujące, ponieważ zmieniałem linie lotnicze między lotami w Pekinie musiałem odebrać bagaż i pojechać na inny terminal na odprawę dla lotów krajowych. Bez obaw, terminale są blisko siebie i cały czas kursują małe automatyczne pociągi zabierające pasażerów. Wszędzie są angielskie oznaczenia, a spikerki ogłaszające loty mają zdecydowanie lepszy angielski niż obsługa na Okęciu.

Trochę inaczej było już na pokładzie samolotu Air China na trasie Pekin – Wuhan, nawet gdy wiedziałem, że informacje są po angielsku nie dało się ich albo usłyszeć, albo zrozumieć. Na szczęście samolot to samolot i jak już się wystartuje to trzeba tylko poczekać na lądowanie i nie wysiadać w trakcie 😉 Po wejściu na pokład byłem oszołomiony bogactwem zapachów zmieszanych ze sobą – przekrój kuchni chińskiej + pot i skarpetki podróżnych – czuć było, że maszyna ma już parę rejsów za sobą. W trakcie lotu zostałem poczęstowany gorącym daniem chińskim. Mała rada zasłyszana od mojego profesora, który lata samolotami dość często: zawsze bierzcie colę na popicie posiłków w samolocie, cola zabija duuużo bakterii :) Po wylądowaniu w zasadzie również żadnych problemów nie było, wszędzie są oznaczenia po angielsku. Dla pewności można się trzymać podróżnych z własnego samolotu, wtedy na pewno trafimy do odbioru bagażu z własnego lotu. Na hali przylotów czekał już na mnie nauczyciel Yan An wraz z innym europejskim studentem z Włoch i swoim bratankiem/siostrzeńcem, który mówił łamaną angielszczyzną. Jeśli nie zgubicie po drodze bagażu lub jeśli nie zrobi tego za was przewoźnik nie powinno być żadnego problemu z przelotem.